A tu tutu przed połaczeniem z górą kiecuszki.
poniedziałek, 7 lipca 2014
"Chce duZą"
Po uszyciu mojej >>>kiecki<<< został mi niewielki kuponik tkaniny w różyczki i ciut większy w kropeczki. W zapasach miałam też piękny malinowy tiul. Cały dzień myślałam jaką sukienunie dla niuni z tego uszyć - a uszyć coś musiałam bo jak się oprzeć słowom "Mamooo mi też uszyj sukienkeee". Zaczęłam od tej z tego >>>tutoriala<<<. Wykroiłam, zszyłam, zapraszam niunię do miary i co słyszę? - "niee ta sukienka, ja chce duzą!", co znaczy mniej więcej, że ma to być sukienka z tych balowo - księżniczkowych. No więc cóż mi zostało - sprułam gotową niemalże sukienunie i wykroiłam kolejną. Ta spełniła oczekiwania mojej księżniczki :)
niedziela, 6 lipca 2014
...a sukienka...
...a >>>SUKIENKA<<< na mnie wygląda tak :)
Wybrałam do niej granatową torebkę pamiętającą lata 60. i stylizowane butki.
wtorek, 1 lipca 2014
Szykuje się duża impreza :) Part 3
Tym razem przyszedł czas na coś dla mnie. Poszalałam! Kupiłam cudna niebieska tkaninę w różyczki i zestawiłam ją z różową tkaniną w biale kropki, a co! Jak szaleć to szaleć :)
COŚ wygląda mniej więcej tak :)
Sukienunie szyło się całkiem przyjemnie poza małą wpadką z dolną różową listwą, którą podkleiłam z jednej strony. Po przyszyciu jej do sukienki listwa brzydko się marszczyła. Nie pomogło też przyszycie plisy tak aby strona podklejona była od zewnątrz. Ostatecznie przestębnowałam ją w kolo 5 razy w równych odstępach - POMOGŁO! :)
A tu stan przed :P wraz z zaplanowanymi dodatkami. Rozważam jeszcze dodanie cieniutkiego granatowego paseczka...
COŚ wygląda mniej więcej tak :)
Sukienunie szyło się całkiem przyjemnie poza małą wpadką z dolną różową listwą, którą podkleiłam z jednej strony. Po przyszyciu jej do sukienki listwa brzydko się marszczyła. Nie pomogło też przyszycie plisy tak aby strona podklejona była od zewnątrz. Ostatecznie przestębnowałam ją w kolo 5 razy w równych odstępach - POMOGŁO! :)
A tu stan przed :P wraz z zaplanowanymi dodatkami. Rozważam jeszcze dodanie cieniutkiego granatowego paseczka...
I jak zwykle kilka foteczek pamiątkowych :)
ps. Został mi maleńki kuponik tych cudnych różyczek i już mam pomysł jak go wykorzystać.
Ani centymetr nie może się przecież zmarnować! :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)